Jest podobno tak, że obecni właściciele Legii prowadzą rozmowy z inwestorem/ inwestorami zainteresowanym dokapitalizowaniem klubu, oraz przejęciem większości udziałów.
Mioduski miałby się z klubem rozstać, a jego udziały przejąłby ten nowy inwestor, a mówi się o jakiejś dużej firmie z CHRL., która to swiomi pieniędzmi spowadowałaby skokową zmianę jakości.
Tyle pogłoski. Mam pytanie nastepujące: gdzie można się upatrywać, w normalnym biznesowym aspekcie zysków z zainwestowania w klub z naszej ligii ?
Żeby było jasne, nie mam na myśli takich operacji jak: pranie pieniędzy, przejmowanie klubowych nieruchomości, czy załatwianie w zamian innych, pozaklubowych profitów. Idzie mi tylko o zarabianie pieniędzy tytułem występów piłkarskich, i przedsięwźięc związanych z tym sportem.
Z powodów oczywistych, zupełnie nie wierzę w wersję o reklamie wizerunkowej realizowanej w Polsce, poprzez posiadanie klubu sportowego.
Absolutnie nie wierzę też, że wniesienie nawet dziesiątek milionów, podwojenie, czy potrojenie budżetu będzie miało sens ekonomiczny. Oto powody.
1. Nasza liga jest beznadziejnie słaba. Rywalizacja jest pozorna, poziom sportowy nie pozwala na budowanie zdolności do jakiejkolwiek rywalizacji w pucharach. Jest to niestety stan trwały bez widoków na poprawę. Zdobycie krajowego tytułu, przy międzynarodowej konfrontacji nie znaczy wiele.
2. Otoczka medialna. Transmisje meczów pokazuje niszowa stacja, oglądalność kolejek ligowych jest mniejsza niż odcinków porularnej telenoweli. Cały przekaz n/t ligi jest monstrualnie rozdęty, nie współmierny do rani wydarzenia.
3. Kibice. Generalnie frekwencję na meczach tworzą fanatycy, i ultrasi. Nikogo poza nimi nie interesuje rywalizacja Piasta z Łęczną, czy inną Niecieczą, albo Pogonią. Część klubów, z racji np. położenia nie posiada potencjału kibicowskiego.
4. Pieniądze. Same paradoksy. Gołym okiem widać, że ligowa piłka jest przepłacona, nic nie jest warte tyle, co kosztuje: piłkarze, ich zarobki, reklamy, prawa telewizyjne. Wszystko to w oderwaniu od realiów, i jakości tego "produktu". W budżetach klubów główne pozycje to zarobki pilkarzy, a przychody to bilety, i pieniądze z C+. O długach klubów nawet nie wspomnę.
5. PZPN. Tak, właściwie pasożytuje na lidze, niby organizator rozgrywek, ale podniesienia poziomu, za sprawa PZPN nie widać. Za to, jest stała mowa o "dostarczaniu jakościowo dobrego produktu" i inny marketingowy bełkot w wykonaniu modnie ubranych, z gładką wymową "młodych menedżerów ze związku". Obrazu dopełnia nie pobierający pensji prezes Boniek, wraz z kolegami.
6. Transfery. Żaden klasowy zawodnik grać tu nie przyjdzie. Duże pieniądze można zarobić w znacznie lepszym otoczeniu, i klimacie.
Reasumując, legia nawet opływająca w pieniądze, pozostaje w beznadziejnie słabym otoczeniu, jako wyspa, bez możliwości codziennej rywalizacji na odpowiednim poziomie. Tylko autentyczna rywalizacja, z przeciwnikami na odpowiednim piłkarskim poziomie ma sens. Tutaj nawet Messi, po roku gry dostosowałby się umiejętnościami.
Moim zdaniem nie istnieje żaden chiński inwestor, tak jak nie istnieje rozsądny powód aby, na terenie naszego kraju inwestować w ligową piłkę, jest wiele innych możliwości do inwestowania milionów, nawet lepszych, niż gdzieś indziej, ale nasza piłka stanowczo do nich nie należy.
Komentarze