oczko misia oczko misia
285
BLOG

MISIEK I ORZEŁ (niem. Adler)

oczko misia oczko misia Polityka Obserwuj notkę 2
Broniłem już europosła Protasiewicza(wypił-złapał nerwa-był przy prawie), można sprawdzić notkę- Protasiewicz był przy prawie, tak samo bedę bronił Miśka. A, z ostatnio Miśkiem było tak, że ca godz. 13 (wychodzi,że w godzinach pracy) podjechał sobie do lokalu Adler (ul. Mokotowska) i wypił jedno (widać, że duże) piwko. Tyle suche, jak szklanka po Miśku fakty. Teraz ich rozwinięcie, po przeczytaniu którego prawdopodobnie nikt nie śmie czynić temu człowiekowi z w/w żadnych zarzutów. 1. Analiza zdjęcia z konsumpcji, absolutnie nie pozwala twierdzić, że Misiek pił piwo. Mamy tu fragment klasycznego "wywalenia browara" plegający ma błyskawicznym wprowadzeniu napoju do przełyku, a dalej do układ pokarmowego w celu wywołania określonego efektu ulgi. Czynione tak jest za zwyczaj w celach terapeutycznych. Normalnie jest tak, że jest "wywalany jeden browar na szybko", potem idzie drugi, ale już wolniej, a trzeci jest pity, żeby te poprzednie dwa dwa "nie muliły" (kto zna temat, wie jak jest to ważne). W związku z tym, tylko plus (pierwszy) dla poczucia obowiązku Miśka- wie,że jest w pracy i zamiast trzech pije jeden. 2. Czas konsumpcji- okolice godz 13. Trudno sobie wyobraźić jakie cierpienia musiał przechodzić organizm Miśka, będąc od rana na chodzie o tzw. "suchym pysku". Musiała tutaj, z pewnością (nie inaczej) zajść kompilacja ważnych zadań w pracy z w/w poczuciem obowiązku u Miśka. Straszliwa ta walka, bya skazana na niepowodzenie, ale opierał się, aż do 13-tej, nie dbał o siebie i w takim ciężkim stanie pracował. Dłużej byłoby niebezpieczne dla życia, ale on wyczuł bezbłędnie ten moment,i postanowił się ratować. Czyli koleny już plus dla Miśka- w pracy od rana, oraz dobry timing. 3. Miejsce, lokal Adler (niem. orzeł), serwujący dania w stylu kuchni bawarskiej. Czyli wspaniała alegoria naszego partnerstwa z Niemcami, to coś bardzo korekt, i na czasie. Ponadto nie poszedł do Sowy, nie szlajał się po spelunkach- w linii prostej jest "Lotos", standardu nie zaniżył. Na uwage zasługuje to, że pomimo istnienia bogatej oferty giczy, sznycli i golonek wybrał tylko piwo. Świadczy to niezbicie, iż pobyt w lokalu miał charakter jedynie terapeutyczno/leczniczy (patrz pkt. 1) czyli był absolutnie niezbędny, można powiedzieć, że nawet ratujący życie. W takim razie następny, już trzeci plus dla Miśka- za wybór lokalu, i wolę życia. 4. Dojazd na miejsce. Tutaj zdecydowanie właściwie ocenił swoje możliwości i nie szedł na piechotę. To żadne wygodnictwo i bezczelność, ale działanie w stanie wyższej konieczności- ratowanie życia, nie szafowanie zasobami. Poza tym mógł szybciej z powrotem wrócić do pracy bez marnowania cennych sił i czasu- od tego są przecież samochody. I dobrze, że z kierowcą, bo sam by nie doszedł, rozsypałby się, a z powrotem po piwie to nie wolno. Czyli znowu mamy znów plus dla Miśka- potrafi optymalnie korzystać z powierzonych narzędzi. Reasumując, już sama pobieżna (jak ta moja- cztery plusy) analiza zdaje się ewidentnie przemawiać na Miśka korzyść- był w pracy, nie pił tam od samego rana, jak wypił to na mieście, i mało, jeden lokal, bez szaleństw. Ciekawe, czy każdy z nas umiałby się tak zachować jak Misiek?
oczko misia
O mnie oczko misia

183 cm, 88 kg, żona , córka w wieku szkolnym.Polak, katolik, członek PZŁ, praktycznie bez nałogów, chyba że w miłym i sprawdzonym gronie.Na użytek rodziny i własny obserwuję nasze czasy.Jest dużo pytań, mało odpowiedzi i "tylko prawda jest ciekawa".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka