Pendolino, czyli niebezpieczny szwindel...

Pendolino to, Pendolino tamto... zbyt wiele informacji na temat planów eksploatacji tych pociągów podawane jest w atmosferze zgrywy, ale z tych nielicznych poważnych wywnioskować można co nastepuje: -zakup zasadniczo nie trafiony co do naszych realiów gospodarczych -iluzoryczna możliwość wykorzystania możliwości składów na naszych trasach -nieprzygotowanie infrastruktury PKP -ograniczenia eksploatacyjne w naszych warunkach -czy mamy ludzi odpowiednio przeszkolonych do obsługi i eksploatacji tych składów? -co z rentownością na przestrzeni czasu? Reasumując, w warunkach normalnego procesu decyzyjnego nie byłoby możliwości aby te pociągi zostały przez Polskę zakupione. Czyli skoro do zakupu doszło, to stało się coś co decyzję zakupu zdeformowało. Jestem przekonany, że jedynym rozsądnym tłumaczeniem tego obłędnego zakupu jest korupcja, i jest tylko kwestią czasu, aby o tym zaczęło być głośno. Jest i też drugi wymiar ewentualnych skutków tego bałaganu, który doprowadził do obecności Pendolino na naszych torach-bezpieczeństwo eksploatacji, a raczej w aktualnej sytuacji jego brak. Jeśli chodzi o mnie, to nie mam najmniejszego zaufania do inwestycji realizowanych przez ludzi skupionych wokół Tuska, i tym pociągiem z pewnością jeździć nie będę. Nie chcę być złym prorokiem, ale żeby nie stało się tak, że na samym końcu tego "sukcesu" będzie jakaś tragedia na torach, gdzie zginą ludzie...